Wacława Milewska, 2010
Malarskie projekty witraży wawelskich Stanisława Wyspiańskiego stanowią jedno z najpotężniejszych dokonań w sztuce polskiej przełomu wieków XIX i XX. Artysta przygotował je samorzutnie, prawdopodobnie w drugiej połowie 1899 i na początku1900 roku, w związku z trwającymi w katedrze królewskiej na Wawelu pracami restauratorskimi i konserwatorskimi. Miał nadzieję, że zainteresuje nimi komitet kierujący odnową świątyni, który zamierzał ozdobić wnętrze współczesnymi witrażami i polichromią, zamówionymi u któregoś z krakowskich malarzy. Wyspiański przygotował cztery kartony, w skali 1:1, do górnych partii okien ambitu katedry, wyobrażające historyczne i legendarne postaci z dziejów Polski: królową Wandę, króla Kazimierza Wielkiego, księcia legnickiego Henryka Pobożnego i Świętego Stanisława Szczepanowskiego. Stanowić one miały sferę wizyjną umieszczoną nad scenami o charakterze historycznym, ukazującymi powtórny pogrzeb króla Kazimierza w 1869 roku, bitwę pod Legnicą i biskupa Stanisława rzucającego klątwę na króla Bolesława. Wyspiański opracował nadto, w formie szkiców rysunkowych, przedstawienia do dziewięciu okien prezbiterium z figurami Piasta i Ziemowita, Błogosławionej Kingi, Władysława Łokietka, Władysława Jagiełły i Jadwigi, Zawiszy Czarnego z Garbowa, Kazimierza Jagiellończyka, Zygmunta Starego, Zygmunta Augusta i ukraińskiego lirnika Wernyhory. Z pozostawionych notatek zawierających spisy postaci i sugestie, co do sposobu ich rozmieszczenia w oknach katedry wynika, że chciał jeszcze wyobrazić legendarnego Lecha, księcia Witolda Jagiełłę, Bolesława Śmiałego oraz Konrada Wallenroda, bohatera poematu Adama Mickiewicza.
Równocześnie z pracą nad koncepcją ikonograficzną i tworzeniem projektów witraży Wyspiański pisał rapsody poświęcone bohaterom przedstawień: Kazimierz Wielki, Bolesław Śmiały, Święty Stanisław, Henryk Pobożny, Piast, i Wernyhora. Dwa pierwsze opublikował jeszcze w 1900 roku, trzy kolejne w latach 1902 - 1908, a ostatni zarzucił po napisaniu dziewięciu strof. Stanowiły one poetyckie objaśnienia idei malarskich wizji artysty, a zarazem początek cyklu dzieł poświęconych wielkim duchom przewodnim narodu.
W zamyśle ideowym rapsodów, w których duch bohatera opowiada swe losy, Wyspiański nawiązał do mistycznego poematu Król Duch Juliusza Słowackiego. Natomiast koncepcja ukazania w oknach naw katedry królewskich zjaw powracających na ziemię w chwilach ważnych dla narodu zawdzięczała wiele zarówno odkryciu szczątków króla Kazimierza Wielkiego w kościele katedralnym w 1869 roku i uwieczniającemu ten moment obrazowi Jana Matejki Wnętrze grobu Kazimierza Wielkiego, jak i scenie widziadeł z Kordiana Słowackiego oraz utworom Adama Asnyka, odwołującym się do potęgi duchowego oddziaływania nekropolii wawelskiej. Nie bez znaczenia dla plastycznej wizji witraży były też zapewne słynne Sarkofagi Leona Wyczółkowskiego. Przede wszystkim jednak cały potężny zamysł Wyspiańskiego zrodził się z jego szczególnego stosunku do Wawelu, który w jego twórczości zajął miejsce centralne, stał się metaforą Polski i polskości, odniesieniem dla myślenia i mówienia o ojczyźnie, o jej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Kartony i rapsody wykorzystywały i ewokowały genius loci wawelskiej katedry, miejsca koronacji i wiecznego spoczynku królów i bohaterów narodowych, które w czasach zaborów stało się celem patriotycznych pielgrzymek rodaków, jednym z najważniejszych symboli narodowej tożsamości. „ [...] jest tam w kryptach i ozdobnych kaplicach żyjąca nasza historia – pisał Ignacy Domeyko po zwiedzeniu w 1884 roku katedry królewskiej. Kto uwiedziony światem [...] oziębnie w miłości do kraju, niech tu wejdzie, westchnie, pomodli się – odejdzie Polakiem. Kto zmęczony widokiem tego, co cierpią nasze niegdyś butne, bogate dzielnice i co stanowi siłę nieprzyjaciela, upada na duchu, stygnie, niech tu wejdzie, popatrzy na krzyże na tych grobowcach – nabierze ducha i nadziei”.
Szokujące makabryzmem grobowe truchła królów i świętych zaglądające przez okna do nawy świątyni symbolizować miały nie tyle znikomość ich niegdysiejszej, ziemskiej potęgi ile moc i nieśmiertelność ich ducha, wieczny charakter ich dziejowej roli, ich dokonań służących pokoleniom.
Wyspiański odziedziczył po Matejce wiarę w mesjanizm sztuki. Był, jak jego dawny Mistrz przekonany, że historia narodu stanowi niewyczerpane bogactwo artystyczne, które należy tylko ożywić, by naród się podniósł i zwyciężył.
„Nie znam nic równie potężnego, przerażającego ogromem grozy, wielkości, majestatu śmierci, a równocześnie wiekuistego bytowania – pisał o kartonach wawelskich Wyspiańskiego Stanisław Przybyszewski. Żaden Pantheon, żadne Mauzoleum nie byłoby mogło mierzyć się z katedrą na Wawelu, gdyby te jedyne w swoim rodzaju witraże były znalazły pomieszczenie w tej jednej z najbogatszych katedr – i to nie tylko w Polsce. (....) już te dwa witraże [Kazimierz Wielki i Stanisław Szczepanowski] (...) kazałyby paść każdemu narodowi, i jakiej takiej kulturze artystycznej na kolana nie tylko przed wielkim artystą, ale i „altissimo poeta”, który zdołał przeszłość w tak potężnych symbolach przed oczy stawić”.
Wyspiański stworzył nową, własną stylistykę witrażu, podporządkowaną jedynie jego malarskiej wizji, nie krępowanej żadnym stylem, żadną tradycją, „poczętej w głębinach ducha twórcy, żywiołowej, bezwzględnej”, nie liczącej się z ograniczeniami technicznymi. Jej logikę artysta dostosował do natury przedstawień, arealnych, wizyjnych, wykluczających dosłowność kształtów, linii i barw.
Zamierzenie artystyczne Stanisława Wyspiańskiego łączące witraże – dzieła malarskie o szczególnym charakterze, stworzone z czystej barwy i światła, stanowiące dopełnienie architektury, funkcjonujące w przestrzeni wypełnionej obrazami, rzeźbą, muzyką, chóralnym śpiewem, podniosłym słowem liturgicznym oraz dymem i wonią kadzideł - z utworami poetyckimi, miało charakter „panartystyczny”. Odwoływało się do programowej dla sztuki przełomu wieków idei kojarzenia w jednym dziele wielu rodzajów twórczości, odpowiadających sobie wzajemnie i dopełniających się w swym wyrazie. Zasada correspodance des arts, zyskała w romantyzmie rangę postulatu estetycznego, a z czasem normy estetycznej. Największe znaczenie nadały jej pisma teoretyczne, a przede wszystkim realizacje muzyczno-teatralne Ryszarda Wagnera. Zdobyła rzeszę wyznawców wśród poetów, muzyków, malarzy, rzeźbiarzy, architektów, krytyków i teoretyków sztuki w całej Europie. Kulminacja wielkiej fali wagneryzmu, którego Paryż był najsilniejszym ośrodkiem, miała miejsce w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX w. Tam uległ jej Stanisław Wyspiański. Fascynacja ideą „wszechsztuki” skłoniła młodego artystę, który praktykował już wcześniej w dziedzinie witrażownictwa i malarstwa ściennego, do podjęcia w owym czasie prób także w zakresie komponowania muzyki, układania libretta do opery (Daniel), malarstwa sztalugowego i dekoracyjnego, ilustratorstwa, rzeźbiarstwa oraz dramatopisarstwa. Od tego czasu jego myślenie o sztuce przyjęło charakter totalny, a jego twórczość zaczęła obejmować niemal wszystkie dziedziny artyzmu.